Podstawowe informacje
Statystyki
Aparycja
• Rasa — Ljubica jest popieprzonym ewenementem natury i jej istnienie jest żywym przykładem tego, co robią psy spuszczone z łańcucha. Jej matka ponoć była wilkiem z kilku pokoleń, ale suczka nie dawała w to wiary i nie wierzyła, gdy Jovanka przechwalała się swą rodziną. Według niej, znienawidzona matulka była jedynie zdziczałym, może rasowym, ale na pewno szalonym wilczakiem czechosłowackim, który pozwolił się zbliżyć pewnemu owczarkowi niemieckiemu i zatrzeć granicę, która nigdy nie powinna zostać przekroczona. Od strony taty w rodowodzie miała skundlone Deutscher Schäferhund i wilczarze irlandzkie, a od mamusi dostała jedynie paskudne spojrzenie i wilcze geny, o ile takie w ogóle się pojawiły w jej familii.
• Wygląd zewnętrzny — Mimo iż rodziców swych darzy nienawiścią w najczystszej formie, to jest im wdzięczna za przekazane przez nich geny - uważa, że jest to jedyna rzecz, jaka im się w życiu udała. Ljubica może się pochwalić dość wysokim wzrostem, odpowiednią masą ciała i atletyczną budową mięśni, których niejeden pies mógłby pozazdrościć. Smukłe i długie łapy zostały obdarzone pazurami, a szczękę szarej wypełniają dwa rzędy zębisk z dobrze widocznymi kłami. Włosie, jakie pokrywa ciało Ljubicy, ma niewiele barw - cała sierść utrzymuje się w kilku różnych odcieniach szarości. Szczecina suki jest nieprzyjemna w dotyku i dosyć krótka, choć zapewnia względne ciepło w zimne noce. Uszy są spiczaste i nieco trójkątne, nos czarny a podniebienie wraz z opuszkami łap, o dziwo, ma barwę jasnego różu. Charakterystyczne ślepia wilczej widoczne są nawet z daleka i jest to pewnego rodzaju przekleństwo dla suki - na prawie każdym polowaniu czy walce musi je mrużyć, aby pozostać niezauważona. Tęczówki mają barwę miodu bądź słońca w zenicie, choć na pewno nie sprawiają przyjaznego odczucia. Ljubica zazwyczaj spogląda na wszystkich chłodnym i kalkulującym możliwości spojrzeniem - na jej pysku raczej nie zobaczysz uśmiechu bez wyraźnego powodu.
• Waga — Wszystko, moi drodzy, zależy od jej aktualnego trybu życia i frekwencji posiłków z ostatniego miesiąca. Najczęściej waży jednak coś w okolicach 36 kilogramów.
• Wzrost — Dzięki jej wysokim przodkom, Ljubica może się pochwalić dość okazałym wzrostem - suka ma w kłębie 73 centymetrów.
• Głos — The Tech Thieves
• Wygląd zewnętrzny — Mimo iż rodziców swych darzy nienawiścią w najczystszej formie, to jest im wdzięczna za przekazane przez nich geny - uważa, że jest to jedyna rzecz, jaka im się w życiu udała. Ljubica może się pochwalić dość wysokim wzrostem, odpowiednią masą ciała i atletyczną budową mięśni, których niejeden pies mógłby pozazdrościć. Smukłe i długie łapy zostały obdarzone pazurami, a szczękę szarej wypełniają dwa rzędy zębisk z dobrze widocznymi kłami. Włosie, jakie pokrywa ciało Ljubicy, ma niewiele barw - cała sierść utrzymuje się w kilku różnych odcieniach szarości. Szczecina suki jest nieprzyjemna w dotyku i dosyć krótka, choć zapewnia względne ciepło w zimne noce. Uszy są spiczaste i nieco trójkątne, nos czarny a podniebienie wraz z opuszkami łap, o dziwo, ma barwę jasnego różu. Charakterystyczne ślepia wilczej widoczne są nawet z daleka i jest to pewnego rodzaju przekleństwo dla suki - na prawie każdym polowaniu czy walce musi je mrużyć, aby pozostać niezauważona. Tęczówki mają barwę miodu bądź słońca w zenicie, choć na pewno nie sprawiają przyjaznego odczucia. Ljubica zazwyczaj spogląda na wszystkich chłodnym i kalkulującym możliwości spojrzeniem - na jej pysku raczej nie zobaczysz uśmiechu bez wyraźnego powodu.
• Waga — Wszystko, moi drodzy, zależy od jej aktualnego trybu życia i frekwencji posiłków z ostatniego miesiąca. Najczęściej waży jednak coś w okolicach 36 kilogramów.
• Wzrost — Dzięki jej wysokim przodkom, Ljubica może się pochwalić dość okazałym wzrostem - suka ma w kłębie 73 centymetrów.
• Głos — The Tech Thieves
Charakter
Kłamstwem byłoby stwierdzenie, że Ljubica nie wie, co to miłość.
Nie da się w miarę jasno określić charakteru szarej, bo te ma niezliczony ogrom obliczy, zależnych zazwyczaj od kilku czynników. Przykładem mogą być choćby takie racje jak jej aktualny humorek czy miejsca. W jednej chwili Ljubica może być nieobliczalnym wcieleniem wpierdolu, a chwilę później spojrzy na ciebie spod przymkniętych powiek i ziewnie leniwie, nie zwracając na twą istotę najmniejszej uwagi.
Gdyby patrzeć przez pryzmat ogólnie przyjętych zasad dojrzałości umysłu, to Ljubica bardzo niekorzystnie by na nim wypadła. Nie potrafi radzić sobie z własnym emocjami i dzięki temu problemowi zawdzięcza sobie swoje nerwowe myśli i stres, który powoduje u niej fatalne zachowania. Ciężko jest też jej odgadnąć, co tak naprawdę czuje inny pies. Brakuje jej też silnego, ale pozytywnego motywatora, który różniłby się od takich płytkich rzeczy jakt zemsta czy nienawiść.
Suka nigdy nie została nauczona jak kochać i być kochanym, więc trudno jest jej pojąć zasady rządzące tymże dziwnym uczuciem. Przeraźliwie boi się okazać jakiekolwiek swe głębsze przemyślenia a co dopiero mówić o czymś, co wywołuje u niej jedynie burzę myśli i okrutne wspomnienia? Wszystko dla niej jest strasznie niezrozumiałe i Ljubica o wiele bardziej preferuje rozwiązania, których nauczona była od szczenięcia. W jej mniemanym świecie wygrywa silniejszy, sprytniejszy i ten, który będzie w stanie przechytrzyć przeciwnika. Szara jest bardzo chłodna w obyciu, przez co ciężko jest złapać z nią jakiś większy kontakt. Jak na razie wszystko się sprawdza, więc szara nie czuję potrzeby, aby zmieniać swe zachowania bez uzasadnionego powodu.
Dobrze rozwinięta znajomość jest szczytem możliwości szarej i nie można oczekiwać od niej niczego więcej, co różniłoby się od partnerstwa opartego na zaufaniu i przyjaźni. Wszystkie zaloty w jej stronę zawsze odpiera atakiem słownym i może nawet skusić się na fizyczne przegonienia psa, który według niej przekroczył wyraźnie postawioną granicę.
Suka nigdy nie bywa zbyt wylewna i raczej preferuje słuchać tego, co mówią inni. W oparciu o swe zdanie i ich opinie kreuje sobie własny pogląd, który ciężko jest komukolwiek zmienić - głowę Ljubicy mącą też różne uprzedzenia i fobię, które trudno zrozumieć. Jeśli już musi się w dyskusji odezwać, robi to wolno i spokojnie - dobrze zastanawiając się nad swoją wypowiedzią. Nie boi się opinii tłumu, wręcz uważa, że jej wtrącone pięć groszy jest jednym z ważniejszych aspektów tejże rozmowy. Na podstawie tego można uznać, że Ljubica jest w większym czy mniejszym stopniu despotką. Narzucanie swojej woli komuś innemu nie sprawia jej problemu, ba, lubi oglądać, gdy jej zamysł przeobraża się w czyn.
Ljubica jest przeraźliwie pamiętliwa. Suka spamięta niemalże każde twoje słowo i będzie w stanie zacytować twe oszczerstwo wiele miesięcy później, stojąc nad tobą i czekając, aż wykrwawisz się od jej ciosów. Zemsta jest dla niej czymś, co pozwala jej udobruchać i połechtać swe wysokie ego agresora i własny honor, dla którego jest w stanie oddać swe życie. No chyba nikt raczej nie myślał, że Ljubica ma takie coś jak sumienie? Ciężko jest ją przeprosić czy do siebie przekonać po zdradzie jej osoby.
Suka nie uznaje takiego czegoś jak zasady moralne czy jakieś beznadziejne reguły, których nie zaakceptowała. Dla niej nie istnieją żadne ograniczenia, oprócz tych, które sama sobie stawia - ich natomiast przestrzega z lękiem i bojaźnią. Jedynym sposobem na wymuszenie u niej posłuszeństwa jest wyrobienie u niej sobie dobrej opinii czy okropnie brzmiący, ale działający, pokaz sił. Ljubica ma mimowolny wstręt do psów, które nie potrafią zawalczyć o swoje i stoją bez pomysłu na działanie.
W większości bijatyk czy walk, jakie przeprowadza Ljubica, jej cel jest dość prosty. Wytracić przeciwnika z równowagi i zabić, gdy tylko nadejdzie odpowiednia okazja. Szkolona do walki od szczeniaka nie została nauczona, aby się wahać i sprawiać tym samym zagrożenie dla własnego życia. Zadawanie śmiertelnego ciosu nigdy nie było dla suki czymś trudnym czy ciężkim, a na jej barkach spoczywa już wiele dusz innych psów - nie tylko tych wrogo nastawionych czy agresywnych w stosunku do jej osoby. O dziwo, te nie wydają się jej ciążyć czy sprawiać jakiekolwiek kłopoty. Ot, zabiła. I co z tego? Jutro może znowu to zrobi.
Ljubica jest wyrafinowaną cholerą, od której nie usłyszysz miłego słowa czy podziękowania za większą, czy mniejszą przysługę. Prędzej jej do bijatyki niźli do zawierania przyjaźni, choć zdarzają się pewne wyjątki. Gdy jest najedzona, jest mniej skora do walki niż gdyby była i stała przed tobą z pustym żołądkiem. Uwielbia odczuwać swą wyższość na innymi, radując się ze swego górowania. Słyszała już, że jest perfidną mendą, szczwaną chamicą czy nawet przeklętym mordercą, choć na każde z tych określeń zwykle była gotowa zareagować błogim uśmiechem spod przymkniętych powiek.
Szara suka na początku będzie udawać, że nie zwraca na ciebie większej uwagi. Będzie na ciebie zerkać z ostrożnością, obserwując każdy twój najmniejszy ruch czy wyraz pyska, doszukując się czegoś ukrytego. Gdy będzie pewna, że nie masz zamiaru pozbawić jej życia, przestanie być wobec ciebie względnie złośliwa. Oczywiście, rzuci jakąś uwagę, ale nie będzie ona nasączona zwyczajowym jadem - prędzej można by to było nazwać przyjacielskimi dogryzkami. Dopiero po dłuższym czasie jest w stanie przezwyciężyć swoje chorobliwe wady i podejść z obojętnym wyrazem pyska jakby od niechcenia. W duchu jednak będzie szaleć i głupieć, nie mając pojęcia, co robić.
Ljubicka jest nie dość, że jędzowata, to jeszcze i złośliwa. Można to łatwo odczuć w wykonywanej wraz z nią pracy czy prowadzonej rozmowie. Suka lubi okazjonalnie dogryzać drobnymi uwagami czy kąsać niemiłymi przezwiskami psa, który nie potrafi się odegrać. Ljubica, jako uosobienie porywczości, nie zastanawia się długo nad swym działaniem. Zwykle wystarcza jej kilka sekund zastanowienia, aby móc działać i gwałtownie wskoczyć do akcji. Wbrew pozorom, wszystkie jej czyny są choć trochę przemyślane i suka nie robi nic, co choćby względnie nie przeleciało przez jej myśli.
Szara ma tak naprawdę tylko dwie słabości, których blizny nosi na własnej duszy. Suka przeraźliwie boi się swych uczuć, których nigdy nie ukazuje i ma ogromną słabość do cierpiących szczeniąt. Jest w stanie wziąć w obronę taką istotę, gdy zobaczy, że ta cierpi czy przechodzi bolesne katusze. Widząc to, przed oczyma majaczy się jej własne dzieciństwo i ból, jaki wtedy doznała - tak naprawdę od każdego. Nie ma wtedy litości dla oprawcy, pokazując, co zrobiły z nią trzy lata ludzkiej niewoli i nienawiści, której jej tam nauczono.
Nie da się w miarę jasno określić charakteru szarej, bo te ma niezliczony ogrom obliczy, zależnych zazwyczaj od kilku czynników. Przykładem mogą być choćby takie racje jak jej aktualny humorek czy miejsca. W jednej chwili Ljubica może być nieobliczalnym wcieleniem wpierdolu, a chwilę później spojrzy na ciebie spod przymkniętych powiek i ziewnie leniwie, nie zwracając na twą istotę najmniejszej uwagi.
Gdyby patrzeć przez pryzmat ogólnie przyjętych zasad dojrzałości umysłu, to Ljubica bardzo niekorzystnie by na nim wypadła. Nie potrafi radzić sobie z własnym emocjami i dzięki temu problemowi zawdzięcza sobie swoje nerwowe myśli i stres, który powoduje u niej fatalne zachowania. Ciężko jest też jej odgadnąć, co tak naprawdę czuje inny pies. Brakuje jej też silnego, ale pozytywnego motywatora, który różniłby się od takich płytkich rzeczy jakt zemsta czy nienawiść.
Suka nigdy nie została nauczona jak kochać i być kochanym, więc trudno jest jej pojąć zasady rządzące tymże dziwnym uczuciem. Przeraźliwie boi się okazać jakiekolwiek swe głębsze przemyślenia a co dopiero mówić o czymś, co wywołuje u niej jedynie burzę myśli i okrutne wspomnienia? Wszystko dla niej jest strasznie niezrozumiałe i Ljubica o wiele bardziej preferuje rozwiązania, których nauczona była od szczenięcia. W jej mniemanym świecie wygrywa silniejszy, sprytniejszy i ten, który będzie w stanie przechytrzyć przeciwnika. Szara jest bardzo chłodna w obyciu, przez co ciężko jest złapać z nią jakiś większy kontakt. Jak na razie wszystko się sprawdza, więc szara nie czuję potrzeby, aby zmieniać swe zachowania bez uzasadnionego powodu.
Dobrze rozwinięta znajomość jest szczytem możliwości szarej i nie można oczekiwać od niej niczego więcej, co różniłoby się od partnerstwa opartego na zaufaniu i przyjaźni. Wszystkie zaloty w jej stronę zawsze odpiera atakiem słownym i może nawet skusić się na fizyczne przegonienia psa, który według niej przekroczył wyraźnie postawioną granicę.
Suka nigdy nie bywa zbyt wylewna i raczej preferuje słuchać tego, co mówią inni. W oparciu o swe zdanie i ich opinie kreuje sobie własny pogląd, który ciężko jest komukolwiek zmienić - głowę Ljubicy mącą też różne uprzedzenia i fobię, które trudno zrozumieć. Jeśli już musi się w dyskusji odezwać, robi to wolno i spokojnie - dobrze zastanawiając się nad swoją wypowiedzią. Nie boi się opinii tłumu, wręcz uważa, że jej wtrącone pięć groszy jest jednym z ważniejszych aspektów tejże rozmowy. Na podstawie tego można uznać, że Ljubica jest w większym czy mniejszym stopniu despotką. Narzucanie swojej woli komuś innemu nie sprawia jej problemu, ba, lubi oglądać, gdy jej zamysł przeobraża się w czyn.
Ljubica jest przeraźliwie pamiętliwa. Suka spamięta niemalże każde twoje słowo i będzie w stanie zacytować twe oszczerstwo wiele miesięcy później, stojąc nad tobą i czekając, aż wykrwawisz się od jej ciosów. Zemsta jest dla niej czymś, co pozwala jej udobruchać i połechtać swe wysokie ego agresora i własny honor, dla którego jest w stanie oddać swe życie. No chyba nikt raczej nie myślał, że Ljubica ma takie coś jak sumienie? Ciężko jest ją przeprosić czy do siebie przekonać po zdradzie jej osoby.
Suka nie uznaje takiego czegoś jak zasady moralne czy jakieś beznadziejne reguły, których nie zaakceptowała. Dla niej nie istnieją żadne ograniczenia, oprócz tych, które sama sobie stawia - ich natomiast przestrzega z lękiem i bojaźnią. Jedynym sposobem na wymuszenie u niej posłuszeństwa jest wyrobienie u niej sobie dobrej opinii czy okropnie brzmiący, ale działający, pokaz sił. Ljubica ma mimowolny wstręt do psów, które nie potrafią zawalczyć o swoje i stoją bez pomysłu na działanie.
W większości bijatyk czy walk, jakie przeprowadza Ljubica, jej cel jest dość prosty. Wytracić przeciwnika z równowagi i zabić, gdy tylko nadejdzie odpowiednia okazja. Szkolona do walki od szczeniaka nie została nauczona, aby się wahać i sprawiać tym samym zagrożenie dla własnego życia. Zadawanie śmiertelnego ciosu nigdy nie było dla suki czymś trudnym czy ciężkim, a na jej barkach spoczywa już wiele dusz innych psów - nie tylko tych wrogo nastawionych czy agresywnych w stosunku do jej osoby. O dziwo, te nie wydają się jej ciążyć czy sprawiać jakiekolwiek kłopoty. Ot, zabiła. I co z tego? Jutro może znowu to zrobi.
Ljubica jest wyrafinowaną cholerą, od której nie usłyszysz miłego słowa czy podziękowania za większą, czy mniejszą przysługę. Prędzej jej do bijatyki niźli do zawierania przyjaźni, choć zdarzają się pewne wyjątki. Gdy jest najedzona, jest mniej skora do walki niż gdyby była i stała przed tobą z pustym żołądkiem. Uwielbia odczuwać swą wyższość na innymi, radując się ze swego górowania. Słyszała już, że jest perfidną mendą, szczwaną chamicą czy nawet przeklętym mordercą, choć na każde z tych określeń zwykle była gotowa zareagować błogim uśmiechem spod przymkniętych powiek.
Szara suka na początku będzie udawać, że nie zwraca na ciebie większej uwagi. Będzie na ciebie zerkać z ostrożnością, obserwując każdy twój najmniejszy ruch czy wyraz pyska, doszukując się czegoś ukrytego. Gdy będzie pewna, że nie masz zamiaru pozbawić jej życia, przestanie być wobec ciebie względnie złośliwa. Oczywiście, rzuci jakąś uwagę, ale nie będzie ona nasączona zwyczajowym jadem - prędzej można by to było nazwać przyjacielskimi dogryzkami. Dopiero po dłuższym czasie jest w stanie przezwyciężyć swoje chorobliwe wady i podejść z obojętnym wyrazem pyska jakby od niechcenia. W duchu jednak będzie szaleć i głupieć, nie mając pojęcia, co robić.
Ljubicka jest nie dość, że jędzowata, to jeszcze i złośliwa. Można to łatwo odczuć w wykonywanej wraz z nią pracy czy prowadzonej rozmowie. Suka lubi okazjonalnie dogryzać drobnymi uwagami czy kąsać niemiłymi przezwiskami psa, który nie potrafi się odegrać. Ljubica, jako uosobienie porywczości, nie zastanawia się długo nad swym działaniem. Zwykle wystarcza jej kilka sekund zastanowienia, aby móc działać i gwałtownie wskoczyć do akcji. Wbrew pozorom, wszystkie jej czyny są choć trochę przemyślane i suka nie robi nic, co choćby względnie nie przeleciało przez jej myśli.
Szara ma tak naprawdę tylko dwie słabości, których blizny nosi na własnej duszy. Suka przeraźliwie boi się swych uczuć, których nigdy nie ukazuje i ma ogromną słabość do cierpiących szczeniąt. Jest w stanie wziąć w obronę taką istotę, gdy zobaczy, że ta cierpi czy przechodzi bolesne katusze. Widząc to, przed oczyma majaczy się jej własne dzieciństwo i ból, jaki wtedy doznała - tak naprawdę od każdego. Nie ma wtedy litości dla oprawcy, pokazując, co zrobiły z nią trzy lata ludzkiej niewoli i nienawiści, której jej tam nauczono.
Historia
Dawne dzieje szarej są burzliwe, choć nie stanowią dla niej bariery nie do pokonania.
Już jako szczenię poznała, co tak naprawdę oznaczają ludzie i jaki oni mają cel w stosunku do jej osoby - ich działania opierają się tylko na zysku czy szczęściu, jakie sprawia im jej ból czy cierpienie. Jovanka, znienawidzona matulka, zawsze wmawiała jej że mało jest dobrych ludzi, a ona, głupia, wierzyła tej idiotce. Idiotce, która opuściła swe szczenięta, aby wrócić do swego cholernego człowieka pachnącego intensywną wonią, która okropnie gryzła w nos. Już wtedy Ljubica obrała samotną drogę, opuszczając swe rodzeństwo, ale nie miała doświadczenia. Została szybko złapana przez ludzi z organizacji która ją wyczyściła, dała miskę z śmierdzącym jedzeniem i zamknęła samą w klatce. Przez wiele dni siedziała bez jakiegokolwiek odzewu na zimnym metalu, do momentu, kiedy nie dojrzał jej Łysol.
Łysol, wbrew pozorom, nie był pozbawiony włosów na swej głowie ale jego ręce były pierwszymi ludzkmi, które tak długo były trzymane na jej ciele. Jego skóra była tak chłodna, tak śliska i nieprzyjemna dla szarej - niemalże łysa.
Ludzka istota zabrała ją do miejsca, które obdarło ją z resztek własnej godności.
Jej przewodnikiem w tym piekle był Rex. Samiec malinosa, krótko ostrzyżony i masywny basior, który miał już za sobą najlepsze lata. Ljubica jako wyrośnięte szczenię miała być dla niego rozgrzewką, wabikiem czy nawet nagrodą, za wygrane walki. Rex jednak nie tknął suczki swymi kłami i pozwolił, by ta znalazła ukojenie w cieple jego futra. Można powiedzieć, że się nią w pewnym sensie zaopiekował. Przynajmniej do momentu, kiedy Łysol nie zobaczył, że Ljubica może mieć szansę na ringu.
Szarańcza w postaci dwunogich wyła, gdy na arenie dochodziło do najbrutalniejszych zagrywek i jęczała, gdy dwa psy nie chciały ze sobą walczyć. Ljubica tylko raz się sprzeciwiła, nie chcąc zaatakować starego samca malinosa. Mimo, iż ten błagał ją o szybką śmierć i dawał rady, jak chwycić za gardło, suka cofnęła się pod bramki i piszcząc, zaczęła drapać o odrzwia. Był to jedyny raz, kiedy okazała swój strach i uczucia wobec kogoś innego. Wyła, że Rex jest dla niej jak ojciec i płakała, że nie chce mu robić krzywdy bo ją uratował i pokazał, że świat nie jest taki zły. Ludzie ją w tym wyręczyli, pomagając jej kijem i obuchem, które wgniatały się w ciało szarej. Rexa zabił inny pies a ona sama została wystawiona do walki później, kiedy została rozwścieczona do granic możliwości ludzkimi czynami.
Wybuch zarazy był dla niej czymś zbawiennym.
Pandemia pozbawiła ją łańcuchów i ludzkiego kija nad zakrwawionym łbem, który już z trudem znosił bolesne uderzenia. W ciągu jednego dnia skończyły się wszystkie walki a psy, które niemalże od razu skazano na śmierć, postanowiono pozabijać jeszcze wieczorem. Ljubica zdołała się wyrwać stalowej obroży w momencie, kiedy pies w sąsiednim boksie dostał kulkę w skronie. Jego krew splamiła ciemne futro szarej, która w milczeniu rzuciła się do karkołomnej ucieczki przed ludzkim pomiotem. Odbiła się od podłoża, przeskoczyła przez siatkę i rzuciła się w czerwień płonącego miasta.
Z tym wydarzeniem zaczęło się jej wałęsanie po nieznanych terenach i roczna podróż, podczas której dotarła na tereny sfory.
Już jako szczenię poznała, co tak naprawdę oznaczają ludzie i jaki oni mają cel w stosunku do jej osoby - ich działania opierają się tylko na zysku czy szczęściu, jakie sprawia im jej ból czy cierpienie. Jovanka, znienawidzona matulka, zawsze wmawiała jej że mało jest dobrych ludzi, a ona, głupia, wierzyła tej idiotce. Idiotce, która opuściła swe szczenięta, aby wrócić do swego cholernego człowieka pachnącego intensywną wonią, która okropnie gryzła w nos. Już wtedy Ljubica obrała samotną drogę, opuszczając swe rodzeństwo, ale nie miała doświadczenia. Została szybko złapana przez ludzi z organizacji która ją wyczyściła, dała miskę z śmierdzącym jedzeniem i zamknęła samą w klatce. Przez wiele dni siedziała bez jakiegokolwiek odzewu na zimnym metalu, do momentu, kiedy nie dojrzał jej Łysol.
Łysol, wbrew pozorom, nie był pozbawiony włosów na swej głowie ale jego ręce były pierwszymi ludzkmi, które tak długo były trzymane na jej ciele. Jego skóra była tak chłodna, tak śliska i nieprzyjemna dla szarej - niemalże łysa.
Ludzka istota zabrała ją do miejsca, które obdarło ją z resztek własnej godności.
Jej przewodnikiem w tym piekle był Rex. Samiec malinosa, krótko ostrzyżony i masywny basior, który miał już za sobą najlepsze lata. Ljubica jako wyrośnięte szczenię miała być dla niego rozgrzewką, wabikiem czy nawet nagrodą, za wygrane walki. Rex jednak nie tknął suczki swymi kłami i pozwolił, by ta znalazła ukojenie w cieple jego futra. Można powiedzieć, że się nią w pewnym sensie zaopiekował. Przynajmniej do momentu, kiedy Łysol nie zobaczył, że Ljubica może mieć szansę na ringu.
Szarańcza w postaci dwunogich wyła, gdy na arenie dochodziło do najbrutalniejszych zagrywek i jęczała, gdy dwa psy nie chciały ze sobą walczyć. Ljubica tylko raz się sprzeciwiła, nie chcąc zaatakować starego samca malinosa. Mimo, iż ten błagał ją o szybką śmierć i dawał rady, jak chwycić za gardło, suka cofnęła się pod bramki i piszcząc, zaczęła drapać o odrzwia. Był to jedyny raz, kiedy okazała swój strach i uczucia wobec kogoś innego. Wyła, że Rex jest dla niej jak ojciec i płakała, że nie chce mu robić krzywdy bo ją uratował i pokazał, że świat nie jest taki zły. Ludzie ją w tym wyręczyli, pomagając jej kijem i obuchem, które wgniatały się w ciało szarej. Rexa zabił inny pies a ona sama została wystawiona do walki później, kiedy została rozwścieczona do granic możliwości ludzkimi czynami.
Wybuch zarazy był dla niej czymś zbawiennym.
Pandemia pozbawiła ją łańcuchów i ludzkiego kija nad zakrwawionym łbem, który już z trudem znosił bolesne uderzenia. W ciągu jednego dnia skończyły się wszystkie walki a psy, które niemalże od razu skazano na śmierć, postanowiono pozabijać jeszcze wieczorem. Ljubica zdołała się wyrwać stalowej obroży w momencie, kiedy pies w sąsiednim boksie dostał kulkę w skronie. Jego krew splamiła ciemne futro szarej, która w milczeniu rzuciła się do karkołomnej ucieczki przed ludzkim pomiotem. Odbiła się od podłoża, przeskoczyła przez siatkę i rzuciła się w czerwień płonącego miasta.
Z tym wydarzeniem zaczęło się jej wałęsanie po nieznanych terenach i roczna podróż, podczas której dotarła na tereny sfory.
Pozostałe informacje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz