Pogodynka
Pora roku: lato
Oto czas, który niegdyś kojarzył się i ludziom, i ich czworonogom z wakacjami. Niektórym dopisywało szczęście i towarzyszyli swym właścicielom w rozmaitych podróżach, inni zaś, przerzucani z rąk do rąk, od babci do ciotki, czuli się odrzuceni i niechciani. W dzisiejszych czasach lato przynosi jedynie nieznośne upały, które błagają o wywieszenie jęzora, a wraz z przygrzewającym słońcem wzmacnia się odór szwendaczy, wędrujących między lasem a ruinami. To także sezon najsilniejszych burz, tornad i innych anomalii pogodowych, siejących chaos. Deszcze są ciepłe, powyłupywane chodniki miasta rozgrzane i gotowe do smażenia na nich jajek, bekonu i poduszek psich łap, a zombie - rozleniwione i spowalniane szybszym rozkładem ciał.
Wędrowny Handlarz
Aktualnie jest nieobecny.
Hej, dzieciaki, chcecie może trochę świeżego towaru? Mam tu coś na młodość, na starość, na szybkiego samobója... A może chcesz żyć wiecznie albo urodzić bachora... ekhem, szczeniaka, bez niczyjej pomocy? No już, chodź, rozejrzyj się, nie pożałujesz! Charcik, zadowolony z zysków, zapewnił psiaki, że niebawem wróci na tereny stada, by ich skroić z kolejnej porcji Kostek. Zrozumiał, że kluczem do sukcesu są zniżki!
Stan Sfory
Stan: Zagrożenie klęską
Mroczne dni nadeszły... Sforzan dopadły rozmaite, ciężkie do zgryzienia nieszczęścia, które przepowiedziała im dwójka przybyszów - A'lel i Viy Curay. Ponadto skąpa ilość łowców w stadzie z wolna zaczyna zbliżać psy do wielkiego głodu, bo ileż pożywienia może zapewnić jeden czy dwójka polujących? Dziś pewne jest jedno: dopóki plagi trwają, nikt nie zazna spokoju, żaden żołądek nie zapełni się do cna, a suchość w pyskach i strach będą nam stale towarzyszyć. Strzeżcie się, bo biada tym, którzy nie dołączą do grupowej akcji ratowania Sfory albo spróbują przetrwać w pojedynkę!

14 lipca 2020

[Mistrz Gry] Decoy - Wyprawa #1

Witaj, Decoy. Mam nadzieję, że dzień dobrze ci minął. Teraz to ja przejmuję stery i mogę ci obiecać, że wyrwę cię nieco z twojej zwyczajowej rutyny. Ostrzegam jednak, nie lekceważ mojej osoby. W końcu jestem czymś, czego warto się obawiać.

Choć wędrówka po metrze zaczyna cię powoli nużyć, nie okazujesz najmniejszych oznak zmęczenia - w końcu jeszcze chwila i wrócisz do swojego wagonu, prawda? Zgarniesz ze spiżarni jakiś smaczny kąsek i położysz się w bezpiecznym metrze, oczekując na przyjemny sen. Niestety, nie dane będzie ci to uczynić - przynajmniej nie w najbliższym czasie. Do twojego nosa dociera dobrze znany ci zapach - cuchnąca woń gnijącego mięsa. To oznaczać może tylko jedno. Nerwowo zawracasz i biegniesz w stronę wschodniego skrzydła, chcąc się upewnić, czy teren jest czysty. Stajesz na rozdrożu i mrużysz oczy, chcąc dostrzec cokolwiek w panującym tutaj półmroku.

Możesz skierować swoje kroki w lewo, wodząc nosem za odpychającym zapachem, który pozostawił po sobie szwędacz. Znasz drogę i kondygnację tej części metra, więc nie powinnaś się zgubić i po pewnym czasie złapać intruza. A jeśli będziesz miała szczęście, uda ci się go dorwać i zagonić w ślepy zaułek, skutecznie zmniejszając ryzyko jego ucieczki. Jaki jest jednak haczyk? Cóż, czy ostatnio nie padało...? W najgorszym przypadku niektóre ścieżki będą zalane i skutecznie utrudnią ci wykonanie zadania.

Jednak druga strona korytarza kusi tym, że położona jest nieco wyżej i ryzyko niechcianej kąpieli skutecznie maleje. Podziemny korytarz ma jednak wiele odłamów, wąskich przejść czy zawalonych zaułków i jest szansa, że zanim odnajdziesz zagrożenie, minie trochę czasu. A w przypadku chodzącego trupa każda sekunda jest na wagę złota. Niestety, takie są uroki, jeśli uważasz, że lepiej jest skręcić w prawo.

Decyduj mądrze, Decoy. Lewa bądź prawa strona. Pozostawiam ci wybór, lecz nie gwarantuję, że oba rozwiązania zapewnią ci choć względne bezpieczeństwo. W końcu jeśli nie ma ryzyka, nie ma zabawy, prawda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz