▲
Ruszyłeś w głąb ciemnego korytarza z przymusu, ale nie narzekaj. Dokonałeś dobrego wyboru, Malcolm. Na poprzednim przystanku i tak byś nic nie znalazł, bo ostatnia plaga całkowicie pozbawiła to miejsce jakichkolwiek roślin. Nawet mchu. Otwórz więc szeroko ślepia i szukaj alternatywy, bo tam już swoich ziółek nie znajdziesz.
Pod koniec podziemnej drogi musisz się zatrzymać, bo przejście blokuje ci kłębowisko kabli. Stajesz przed ścianą, która śmierdzi smarem, ludźmi i plastikiem. Wielkie sznury zwisają z sufitu i wyglądają dość niebezpiecznie. Ale czy takie są naprawdę? Przez szpary pomiędzy nimi dostrzegasz coś, co tak usilnie próbujesz zdobyć. Ściana, która pokryta jest charakterystycznymi kępami białawej rośliny.
Możesz spróbować wyminąć kable, idąc bocznym korytarzem. Nie wiesz jednak, jak długo będziesz musiał iść, zanim dojdziesz do swojego miejsca docelowego. Dzień? Dwa? Nie wiadomo, jak daleko ciągnie się "skrót". Z dziwnego tunelu dobiegają niepokojące piski, więc jeśli tam pójdziesz, to na własne ryzyko. Zawsze możesz też iść dalej i spróbować przecisnąć się pomiędzy przewodami, mając nadzieję, że żaden nie ma dojścia do energii elektrycznej. Może da się to jakoś sprawdzić? Powodzenia, przyjacielu.
Pod koniec podziemnej drogi musisz się zatrzymać, bo przejście blokuje ci kłębowisko kabli. Stajesz przed ścianą, która śmierdzi smarem, ludźmi i plastikiem. Wielkie sznury zwisają z sufitu i wyglądają dość niebezpiecznie. Ale czy takie są naprawdę? Przez szpary pomiędzy nimi dostrzegasz coś, co tak usilnie próbujesz zdobyć. Ściana, która pokryta jest charakterystycznymi kępami białawej rośliny.
Możesz spróbować wyminąć kable, idąc bocznym korytarzem. Nie wiesz jednak, jak długo będziesz musiał iść, zanim dojdziesz do swojego miejsca docelowego. Dzień? Dwa? Nie wiadomo, jak daleko ciągnie się "skrót". Z dziwnego tunelu dobiegają niepokojące piski, więc jeśli tam pójdziesz, to na własne ryzyko. Zawsze możesz też iść dalej i spróbować przecisnąć się pomiędzy przewodami, mając nadzieję, że żaden nie ma dojścia do energii elektrycznej. Może da się to jakoś sprawdzić? Powodzenia, przyjacielu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz