Pogodynka
Pora roku: lato
Oto czas, który niegdyś kojarzył się i ludziom, i ich czworonogom z wakacjami. Niektórym dopisywało szczęście i towarzyszyli swym właścicielom w rozmaitych podróżach, inni zaś, przerzucani z rąk do rąk, od babci do ciotki, czuli się odrzuceni i niechciani. W dzisiejszych czasach lato przynosi jedynie nieznośne upały, które błagają o wywieszenie jęzora, a wraz z przygrzewającym słońcem wzmacnia się odór szwendaczy, wędrujących między lasem a ruinami. To także sezon najsilniejszych burz, tornad i innych anomalii pogodowych, siejących chaos. Deszcze są ciepłe, powyłupywane chodniki miasta rozgrzane i gotowe do smażenia na nich jajek, bekonu i poduszek psich łap, a zombie - rozleniwione i spowalniane szybszym rozkładem ciał.
Wędrowny Handlarz
Aktualnie jest nieobecny.
Hej, dzieciaki, chcecie może trochę świeżego towaru? Mam tu coś na młodość, na starość, na szybkiego samobója... A może chcesz żyć wiecznie albo urodzić bachora... ekhem, szczeniaka, bez niczyjej pomocy? No już, chodź, rozejrzyj się, nie pożałujesz! Charcik, zadowolony z zysków, zapewnił psiaki, że niebawem wróci na tereny stada, by ich skroić z kolejnej porcji Kostek. Zrozumiał, że kluczem do sukcesu są zniżki!
Stan Sfory
Stan: Zagrożenie klęską
Mroczne dni nadeszły... Sforzan dopadły rozmaite, ciężkie do zgryzienia nieszczęścia, które przepowiedziała im dwójka przybyszów - A'lel i Viy Curay. Ponadto skąpa ilość łowców w stadzie z wolna zaczyna zbliżać psy do wielkiego głodu, bo ileż pożywienia może zapewnić jeden czy dwójka polujących? Dziś pewne jest jedno: dopóki plagi trwają, nikt nie zazna spokoju, żaden żołądek nie zapełni się do cna, a suchość w pyskach i strach będą nam stale towarzyszyć. Strzeżcie się, bo biada tym, którzy nie dołączą do grupowej akcji ratowania Sfory albo spróbują przetrwać w pojedynkę!

10 maja 2020

[Mistrz Gry] Moira - Wyprawa#16

Moira, możesz być z siebie dumna. Przeżyłaś.
Słońce powoli skłaniało się ku zachodowi, gdy powolnym, zmęczonym krokiem przemierzałaś kolejne metry w stronę sfory. Nie było tu ani jednego szwendacza, widocznie miałaś rację myśląc, że szeptacze oczyścili teren, a tamta grupa była pozostałością, której nie wytropiono.
Gdy wróciłaś, odetchnęłaś z ogromną ulgą. Z rozmów z Blodhundur wyszło na to, iż walka ze szwendaczami w zachodnim skrzydle była niezmiernie trudna ze względu na ich ilość, i gdybyś znalazła się tam w złym czasie, nie dałabyś rady wyjść stamtąd w jednym kawałku. Z dumą pokazałaś torbę pełną białej pleśni i mogłaś zasiąść spokojnie do posiłku. Wypiłaś także cztery miski wody. Nawodniona.
Podobno jeden z szeptaczy znalazł w przewróconym wagonie maskotkę, którą wraz z bandażami i resztą przydatnych rzeczy przynieśli tutaj. Leżała na stercie skarbów, a że szczeniąt nie było w pobliżu, nieśmiało sięgnęłaś po znajomego pieska.
Zmęczona, zamknęłaś oczy, będąc dumna z siebie i swoich wyborów, z miękkim towarzyszem u swojego boku.
Tym razem obyło się bez ran.
Tym razem.

Możesz zakończyć swoją wyprawę sukcesem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz