Podstawowe informacje
Statystyki
Aparycja
• Rasa — Samojed
• Wygląd zewnętrzny — Efektowny wygląd sunia zawdzięcza przede wszystkim swojej sierści. Gęsta, śnieżnobiała okrywa przywodzi na myśl delikatny płatek śniegu, a może nawet okruszek nieba. Mocny kościec, eleganckie ruchy. Oczy obsydianowe, o żywym, inteligentnym i czułym spojrzeniu. Tułów krótki, zwarty, o szerokiej, acz niezbyt głębokiej klatce piersiowej. Grzbiet prosty i mocny. Ogon długi, puszysty, w spoczynku zwisa luźno, w akcji uniesiony nad ciało, charakterystycznie zawinięty, często w ruchu.
• Waga — 18 kg
• Wzrost — 48 cm
• Głos — Lenka
• Wygląd zewnętrzny — Efektowny wygląd sunia zawdzięcza przede wszystkim swojej sierści. Gęsta, śnieżnobiała okrywa przywodzi na myśl delikatny płatek śniegu, a może nawet okruszek nieba. Mocny kościec, eleganckie ruchy. Oczy obsydianowe, o żywym, inteligentnym i czułym spojrzeniu. Tułów krótki, zwarty, o szerokiej, acz niezbyt głębokiej klatce piersiowej. Grzbiet prosty i mocny. Ogon długi, puszysty, w spoczynku zwisa luźno, w akcji uniesiony nad ciało, charakterystycznie zawinięty, często w ruchu.
• Waga — 18 kg
• Wzrost — 48 cm
• Głos — Lenka
Charakter
Ciężko znaleźć odpowiednie porównanie, które pasowałoby do stylu bycia suczki i choć trochę ułatwiłoby przedstawienie, jakim jest psem. Gdy patrzy się na nią z daleka, można odnieść wrażenie, że to jakiś kawałek nieba, chmurki, który dziwnym trafem ukruszył się i na swoje nieszczęście wylądował na ziemi pogrążonej w zagładzie. Rzeczywiście, jest bardzo delikatna, ale nie krucha. Kiedy tu, po pustych ulicach szaleją jeźdźcy apokalipsy, Tokio sprytnie lawiruje pomiędzy trupami, unikając spotkania jak ognia.
Ta suczka to prawdziwy anioł. Jej subtelny uśmiech, jej zawsze starannie dobrane słowa, czuły ton i zatroskane spojrzenie. Tokio ma w sobie ogromne pokłady empatii, a wynika to z wrażliwości uzdrowicielki. Potrafi wczuć się w stan emocjonalny swojego rozmówcy, dać mu prawdziwe zrozumienie. Przestrzeń do wysłuchania - a w razie potrzeby, szczere pocieszenie. Być może nie usłyszysz z jej ust żadnej rady, ale to dlatego, że w jej przeświadczeniu inni nie przychodzą nam opowiadać o swoich problemach, po to, by otrzymać suche ich rozwiązania. Sunia jest przekonana, że jej bliscy lub dalsi znajomi pragną wysłuchania. Oczywiście, jeśli poprosisz ją o pomoc w podjęciu decyzji - z pewnością nie zostawi cię na lodzie i doradzi najlepiej, jak tylko potrafi.
W swojej prostocie jest prawdziwą altruistką, która nie oczekuje niczego w zamian. Zawsze stanie w obronie słabszych, pokrzywdzonych. Wyciągnie do ciebie pomocną łapę lub pozwoli oprzeć się na swoim barku, pomagając w trudniejszym czasie. Gdyby tylko mogła, zapewne zbawiłaby cały świat, och! Szkoda, że nikt nigdy nie dał jej takiej możliwości...
Niestety, jej chęć i potrzeba niesienia pomocy są czasem zgubne. Bowiem Tokio nie potrafi odmawiać. Jej asertywność oscyluje gdzieś w granicach zera. A jak wiadomo, nie jest maszyną. Czasem ma dni, w których czuje się gorzej, jest zmęczona lub po prostu przygnębiona - mimo to, nie potrafi zostawić nikogo w potrzebie. I tutaj rozpoczyna się pewien bardzo niebezpieczny cykl. Gdy nie jest w pełni sił, ma wrażenie, że nie daje z siebie stu procent. To skutkuje pogorszeniem jej samopoczucia, sunia jest perfekcjonistką i nie lubi, gdy nie jest w stanie włożyć w coś całego serca. Ba! To mało powiedziane. Frustruje ją to, do tego stopnia, że ma wyrzuty sumienia. Dlatego od czasu do czasu znika, by uporządkować swoje myśli w samotności. Zapytacie, czemu nie zrobi tego wśród innych? Czuje zbyt dużą presję. Tokio tak bardzo nie chce nikogo zawieść, że woli wycofać się na chwilę, odpocząć w zupełnej ciszy. Nigdy nie miała okazji, by porozmawiać o swoich uczuciach z innym psem. Dlatego radzi sobie z tym jak może. Wszak robi to najlepiej jak potrafi.
Sunia nie jest ani nazbyt wygadana, ani też cicha. Plasuje się gdzieś pomiędzy, jedno jest pewne - nie potrafi mówić o sobie. To typ psa, który zrobi wszystko dla innych, ale nie uważa, żeby coś w zamian jej się należało. Każdy może z nią porozmawiać o czym tylko chce. Ona sama nie potrafi się przełamać. Słowa stają jej w gardle i nawet gdyby chciała, nie nazwie swoich uczuć. Do oczu automatycznie napływają jej łzy, a sama ma problem z opanowaniem drżenia ciała. Stąd też dużo łatwiej jej powiedzieć, że wszystko jest w porządku, nawet jeśli tak nie jest - każdy zwraca uwagę tylko na jej uśmiech. Skoro ten jest, to znaczy, że Tokio mówi prawdę, tak?
Jest optymistką. Trzeba jej to przyznać, ze świecą szukać drugiego takiego psa! Nawet w najgorszej sytuacji widzi jakieś rozwiązanie, a jeśli nie, stara się je znaleźć. Dla niej miska zawsze jest w połowie pełna, nauczyła się być wdzięczna za to, że w ogóle ową miskę posiada. Robi to szczerze, nie są to wyuczone zachowania, wręcz przeciwnie - w jej przypadku to zupełnie naturalne. I to jest w niej piękne. Dodatkowo, stara się rozwiązywać wszystkie swoje problemy pokojowo. Rzadko zdarza się jej wpaść w gniew, to dla niej nienaturalne.
Oprócz tego wszystkiego Tokio to prawdziwa romantyczka. Bardzo tęskni za uczuciem, którego nigdy nie doznała (tak, da się tak!). Pragnie poznać kogoś, kto da jej poczucie bezpieczeństwa i większej stabilności. Kogoś, kto prócz uśmiechu na jej pysku będzie potrafił dostrzec coś więcej. Z kim będzie mogła wybrać się na spacer, z kim będzie mogła zasypiać i budzić się każdego dnia, aż do swojej śmierci.
Historia
Ciemna noc, miasto śpi. Teraz, gdy o tym myślę, to wiem, że przyszłam na świat w cudownym czasie. Mogłam w spokoju stawiać swoje pierwsze kroki. Poznawać otaczające mnie środowisko. Dostrzegać piękno każdej, nawet najmniejszej rzeczy. Cóż, być może to właśnie dzięki temu dziś wiem jak nie zatracić się w tragedii, która nas dotknęła.
Urodziłam się na farmie, kilka kilometrów od ścisłego centrum. Tam też dorastałam. Miałam pod dostatkiem wszystkiego, od pożywienia, aż po czas na zabawę z rodzeństwem. Wspólnie dokazywaliśmy, walcząc między sobą o najwygodniejsze miejsce w fotelu! Moje dzieciństwo było bajką. Wszystko co dobre, szybko się kończy. Wraz z nadejściem naszej dojrzałości, światem zaczęły rządzić niepokoje. Coraz częściej słyszeliśmy, że koniec jest bliski. Powiem szczerze - nigdy tego nie rozumiałam. Koniec czego dokładnie? Bo wszystko chyba nie może się skończyć...?
Zaraza rozlazła się po świecie. Zaglądała w okna wszystkich. Nie wybierała, dla niej nie miało to znaczenia, kto jakim był człowiekiem. Dopadła moją właścicielkę. Starszą kobietę. Okazała nam jednak miłosierdzie. Wraz z pierwszymi symptomami zadecydowała, że nas wypuści. Wiedziała, że prędzej czy później ktoś nas zabije. Według niej większe szanse mieliśmy w lesie.
My jednak nie byliśmy przystosowani do życia na wolności. Nikt z nas nie potrafił polować. Żywiliśmy się tym, co znaleźliśmy. Niestety, śmierć znalazła także nas. Niektórych okryła swoim płaszczem i przeprowadziła ich dusze na drugą stronę. Wkrótce zostałam sama. Opłakiwałam całe moje rodzeństwo, a także matkę. Nigdy się jednak nie poddałam.
Moja kolejna ścieżka była już podyktowana przez kolejnego bezdusznego przewodnika, a był nim głód. Nie żałuję, że obrał dla mnie taką drogę. Zaprowadził mnie do miasta, tam cudem uniknęłam spotkania z odmienionymi ludźmi... natknęłam się na Sforę. Nie zwlekałam z podjęciem decyzji.
Pozostałe informacje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz